
Jako, że nikt się nie spieszy z zapełnianiem naszego bloga, "zmusiliście" mnie (;)) do zwłoszczenia całkowitego niniejszej inicjatywy. Dziś na tapecie VALPOLICELLA SUPERIORE 2008 Zenato zakupiona za 39 PLN (po obniżce z 49 PLN) u Konrada Packa. Lubię Valpolicellę, ale nie za 50 zł, więc gdyby nie promocja, to nawet fakt iż pochodzi z winnic Zenato (piłam już od tego producenta najlepsze w moim rankingu Amarone), nie przekonałby mnie do wydania 5 dyszek. Wino otrzymało 89 pkt od Roberta Parkera, leżakowało okrągły rok w beczkach z dębu slawońskiego. Etykieta obiecuje subtelny migdałowy aromat z fiołkowymi nutami oraz 13,5% alkoholu. Kupaż - 80% Corvina, 10% Rondinella i 10% Sangiovese.
Suknia intensywnie czerwona, gładka i klarowna. Pierwszy nos mocno porzeczkowy z odcieniem owoców leśnych, obiecanych migdałów nie czuję, fiołków jakoś też nie... Pierwszy łyk - obiecane przez nos porzeczki wybijają się na pierwszy plan, ale zrównoważone są przez inne owoce - Mąż twierdzi, że leśne... hmm... podoba mi się. Wino jest delikatne przy pierwszym kontakcie, po napowietrzeniu wyczuwam większą cierpkość, przy końcówce wyraźny posmak kwaśnych wiśni, który baaardzo mi się podoba. Niestety migdałów i fiołków nadal nie czuję i nie poczułam aż do końca butelki:(
Generalnie wino bardzo dobre i mogłabym je z czystym sumieniem polecić, gdyby nie...cena. Jak już na początku pisałam, pierwotny koszt zakupu jest grubo przesadzony, nawet te prawie 40PLN po obniżce wydaje się za dużo. Być może jest tak, jak kiedyś Ukashek stwierdził - im więcej się pije, tym więcej oczekujemy od następnych win i szukamy nowych wrażeń i chyba w końcu muszę pogodzić się z tym, że za 25 PLN już nic nie będzie w stanie zwalić mnie z nóg...
Żeby nie było, że tylko Włochy obrabiam - w weekend degustowałam Tempranillo, które proponowałam również Wam spróbować, recenzja niebawem - czekam tylko aż ktoś jeszcze z Was będzie w stanie podzielić się ze mną doznaniami smakowo - zapachowymi i podyskutować... Końca dobiega także podsumowanie naszego styczniowego "blind testu" - wrzucę jak tylko otrzymam zdjęcie od jednej Maruderki...
Bravo Bravissimo! Nawet po Włosku mogę gratulować entuzjazmu i zaangażowania! Ja na razie koncepcyję próbuję obmyślić na tą stronkę rankingową... no i popijam winko oczywiście :)(dziś Tannat z Urugwaju - szczep ponoć ciekawy, ale mi nie trafiło się nic oszałamiającego - dość powiedzieć że ledwo wygrał z Regentem od Krojciga ;)) zastanawiam się czy w przypadku choroby alkoholowej będę mógł skarżyć Madzika? Czy raczej samego siebie? Czy może Was?
OdpowiedzUsuńRegent Krojciga jest zaskakująco dobry, więc znaczy się nie takie słabe... Aczkolwiek moje podejście do tannata okazało się spalone i jakoś mi się nie spieszy do powtórki.
OdpowiedzUsuń38 years old Accounting Assistant IV Bevon Dilger, hailing from Gravenhurst enjoys watching movies like Red Lights and Lapidary. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Impala. lubie to
OdpowiedzUsuń